Świadectwa energetyczne budynków – jakie obowiązki czekają na właścicieli nieruchomości w 2024?

Admin   |     |   Styropian, technologia, porady |  
Świadectwa energetyczne budynków – jakie obowiązki czekają na właścicieli nieruchomości w 2024?

Temat charakterystyki energetycznej budynków pojawił się w świadomości właścicieli nieruchomości w 2014 roku, kiedy w życie weszła ustawa regulująca zasady sporządzania tego typu dokumentacji. Od tamtej pory kilkukrotnie dokonano zmian, a największą były te, które zaczęły obowiązywać od kwietnia 2023 roku. Na horyzoncie pojawiają się kolejne zmiany, jak np. te dotyczące podziału budynku na klasy energetyczne. W tym artykule przybliżymy świadectwa energetyczne budynków – jakie obowiązki spoczywają aktualnie na właścicielach nieruchomości i jakie regulacje pojawiają się na horyzoncie.

Czym jest świadectwo energetyczne i co zawiera?

Jeśli niedawno budowaliście swój dom, to z pewnością temat świadectwa energetycznego jest wam znany. Osoby, które dopiero jednak rozpoczynają realizację wybranego projektu lub dawno temu wprowadziły się do swojego wymarzonego domu, nie do końca muszą wiedzieć, czym jest świadectwo energetyczne. A jak się okazuje, może ono dotyczyć wszystkich tych trzech grup właścicieli.

Otóż świadectwo charakterystyki energetycznej to dokument zawierający zbiór danych wskaźników energetycznych budynku, który określa całkowite zapotrzebowanie na energię potrzebą, by móc użytkować go zgodnie z przeznaczeniem.

Najważniejszym elementem tego dokumentu jest ocena charakterystyki energetycznej budynku, który zawiera takie informacje, jak:

  • wskaźnik rocznego zapotrzebowania na energię użytkową,
  • wskaźnik rocznego zapotrzebowania na energię końcową,
  • wskaźnik rocznego zapotrzebowania na nieodnawialną energię powrotną,
  • jednostkową wielkość emisji CO2,
  • udział odnawialnych źródeł energii w rocznym zapotrzebowaniu na energię końcową.

Nowelizacja ustawy o świadectwach energetycznych

Jeszcze do niedawna obowiązek posiadania tego dokumentu obejmował tylko nieruchomości, które zostały wybudowane po 2009 roku. Wraz z nowelizacją ustawy, która weszła w życie w kwietniu 2023 roku, taki obowiązek spoczywać będzie od 2024 roku na wszystkich właścicielach. Mowa nie tylko o budynkach wielo- ale również jednorodzinnych. Taki certyfikat będzie wystawiany przez uprawnionego audytora sporządzającego właściwą dokumentację.

Świadectwo energetyczne niezbędne przy sprzedaży lub wynajmie

Jedną z ważniejszych zmian jest fakt, iż świadectwo energetyczne będzie wymagane podczas procesu wynajmu (najemca powinien otrzymać kopię tego dokumentu) lub sprzedaży nieruchomości (w tym przypadku sprzedający będzie musiał dołączyć świadectwo do aktu notarialnego). Brak certyfikatu energetycznego sprawi, że właściciel nieruchomości, który nie dopilnował obowiązku, otrzyma karę grzywny, która może sięgnąć 5000 zł.

Świadectwo energetyczne – obowiązki i wyjątki

Od 2024 roku certyfikat energetyczny będzie dotyczył wszystkich właścicieli – zarówno istniejących nieruchomości, jak również powstających budowli. Co ważne, wymóg dotyczy także mieszkań – w tym przypadku będzie dotyczyć nie całego budynku, a jedynie lokalu własnościowego. Świadectwo energetyczne będzie też potrzebne do odbioru domu.

Jak się jednak okazuje, istnieje kilka wyjątków – z konieczności posiadania takiej dokumentacji będą zwolnieni zarządcy bądź właściciele:

  • mieszkań mniejszych niż 50 metrów kwadratowych,
  • budynków zabytkowych objętych kontrolą konserwatora,
  • kościołów i innych obiektów religijnych,
  • budynków przeznaczonych do gospodarki rolnej.

Kolejną nowością jest rozdział na temat przepisów związanych z wymaganą kontrolą systemów klimatyzacji oraz ogrzewania. W nowelizacji zaproponowano okresy weryfikacji systemów w zależności od ich rodzaju oraz mocy. Warto zaznaczyć, że świadectwa energetyczne mogą być wystawiane jedynie przez osoby posiadające uprawnienia, a ich rejestr prowadzi Ministerstwo Rozwoju i Technologii. Sam dokument ważny jest przez 10 lat, chyba że przeprowadzono w międzyczasie termomodernizacje.

Klasy energetyczne – kolejne duże zmiany

Zmiany w zakresie dokumentacji charakterystyki energetycznej to jednak dopiero początek rewolucji. Prawdziwą może okazać się wprowadzenie klas energetycznych budynków. Wszystko za sprawą unijnej dyrektywy EPBD, której celem jest zmniejszenie emisji gazów cieplarnianych. System ten ma ujednolicić klasyfikację energetyczną budynku na terenie Unii Europejskiej. Jest to wyzwanie szczególnie dla naszego kraju, ponieważ system ten będzie trzeba wdrożyć od zera.

Zmiany mają polegać na odejściu od starej metodologii stosowanej do tej pory w świadectwach energetycznych, w których ocenę zapotrzebowania energetycznego oznaczało się na skali przypominającej suwak. Według nowych przepisów każdy z budynków otrzyma klasę od A+ do G, czyli klasyfikacja nie będzie różniła się niczym od tej, która znana jest z etykiet sprzętów RTV oraz AGD.

Klasę A+ otrzymają budynki dodatnio energetyczne w bilansie nieodnawialnej energii pierwotnej, klasę A budynki bezemisyjne, a najgorszą G, która posiada najsłabszą charakterystykę energetyczną. Zmiany wprowadzane według dyrektywy mają wprowadzić również do świadectw energetycznych dane na temat emisji zanieczyszczeń do powietrza (w tym również emisjach CO2).

Klasy energetyczne od 2024 roku

Jak się okazuje, oficjalny proces legislacyjny dopiero się rozpocznie i może trochę potrwać – wszystko z uwagi na skomplikowane obliczenia, które muszą uwzględniać wszystkie możliwe rozwiązania techniczne oraz technologiczne stosowane w polskich budynkach na przestrzeni wielu lat. Mimo to, już teraz wiadomo, że pierwszym krokiem będzie sklasyfikowanie budynków w oparciu o wskaźnik zapotrzebowania na nieodnawialną energię powrotną.

Według aktualnych Warunków Technicznych 2021 wartość ta musi wynosić 70 kWh/. Co ciekawe, w świetle proponowanego podziału na klasy energetyczne, budynki spełniające dzisiejsze normy zostałyby sklasyfikowane jako B. Poniżej dokładna lista proponowanego podziału dla EP wynoszącego:

  • równego lub poniżej 0 to klasa A+,
  • od 0 do 63 to klasa A,
  • od 63 do 75 to klasa B,
  • od 75 do 94 to klasa C,
  • od 94 do 113 to klasa D,
  • od 113 do 131 to klasa E,
  • od 131 do 150 to klasa F,
  • powyżej 150 to klasa G.

Szerzej kwestie zapotrzebowania i nowego podziału na klasy opisaliśmy szerzej w artykule "Klasy energetyczne budynku od 2024 roku".

Daty wymagalności – kto i w jakim czasie będzie musiał dokonać zmian?

Głównym zadaniem podziału na powyższe klasy jest realizacja bezemisyjności wszystkich istniejących budynków do roku 2050. Oznacza to, że budynki będą musiały odznaczać się bardzo wysoką charakterystyką energetyczną. Co więcej, dyrektywa wskazuje na kilka konkretnych terminów, do których będą musieli dostosować się właściciele budynków.

W przypadku tych najmniej efektywnych pod kątem zapotrzebowania energetycznego, które otrzyma klasę G, właściciele będą musieli przeprowadzić odpowiednie modernizacje w taki sposób, aby do 2030 roku budynek miał klasę F.  Warto zaznaczyć, że dla budynków niemieszkalnych oraz publicznych termin ten jest krótszy i usprawnienia będą musiały zostać dokonane do 2027 r.  To jednak nie koniec, ponieważ do 2033 roku budynek mieszkalny będzie musiał zakwalifikować się do jeszcze wyższej klasy E – tutaj analogicznie 36 miesięcy mniej na zmiany mają właściciele budynków publicznych oraz niemieszkalnych.

Z kolei wymóg osiągnięcia bezemisyjności musi zostać osiągnięty:

  • od 1 stycznia 2026 r. – dla wszystkich nowych budynkach organów publicznych,
  • od 1 stycznia 2028 r. – dla wszystkich nowych budynków,
  • do końca 2050 r. – dla wszystkich istniejących już budynków.

W dyrektywie przewidziano pewne wyjątki w postaci zabytków czy budynków, które służą ochronie.

Wymagane instalacje fotowoltaiczne

Dat jest jednak zdecydowanie więcej, jak również dodatkowych wymogów, które będą musiały zostać spełnione przez właścicieli. Kolejną obowiązkową inwestycją ma być montaż instalacji fotowoltaicznej, która rzecz jasna również przyczynia się do obniżenia współczynnika EP. Oczywiście przepisy uwzględniają, że taką inwestycję będą musieli przeprowadzić właściciele budynków, które posiadają możliwości techniczne montażu paneli.

Obowiązkowa instalacja fotowoltaiczna musi znaleźć się:

  • 2 lata od wejścia w życie dyrektywy – na wszystkich nowych budynkach niemieszkalnych oraz publicznych,
  • Do końca 2026 r. – na wszystkich istniejących budynkach niemieszkalnych oraz publicznych,
  • Do końca 2028 r. – na wszystkich nowych budynkach mieszkalnych, a nawet zadaszonych parkingach,
  • Do końca 2032 r. – na wszystkich budynkach poddawanych istotnym zmianom, np. renowacjom.

Jakie kary za brak dotrzymania norm?

Nie ma co ukrywać, że zmiany te są wyzwaniem nie tylko dla samego krajowego sytemu, który będzie musiał wdrożyć wiele zmian, ale przede wszystkim dla inwestorów. W tej chwili brak jest jakichkolwiek konkretnych informacji, co dokładnie będzie grozić za niespełnienie powyższych terminów. Wiadomo jednak, że nieprawdziwe okazują się plotki, jakoby Unia Europejska miała zakazać sprzedaży bądź wynajmu budynków, które będą posiadały najgorszą klasę.

Co będzie z właścicielami, których nie będzie stać na poniesienie kosztów termomodernizacji? Tutaj szansy na pomoc można dopatrywać się w programach efektywnie wspierających inwestorów już od wielu lat – jak np. Czyste powietrze czy ulga termomodernizacyjna. Aktualnie brak jest konkretów na temat ewentualnych sankcji za niedopełnienie wymogów w określonych terminach.

 


Komentarze

Bądź pierwszym, który skomentuje ten post

Skomentuj artykuł
Musisz być zalogowany aby móc skomentować artykuł. Zaloguj się lub zarejestruj konto.