Wiosna już się rozgościła. Słoneczko świeci. Zamiast szerokich uśmiechów cała branża budowlana chodzi niepewna i zmartwiona. Ciągłe zmiany cen w górę, opóźnienia dostaw, braki towaru, drogie kredyty, inflacja oraz odpływ pracowników z Ukrainy dobijają branżę. Towar kupuje się najczęściej na cenę dnia. Więc jest niemożliwe wycenienie inwestycji, która ma trwać parę miesięcy czy też lat. Oferty na towar wyceniane w piątek już są nieaktualne w poniedziałek. Firmy usługowe czekają za towarem, przerywają inwestycje przeskakują na następne nie kończąc poprzednich. Deweloperka od bloków kończy zaczęte tematy i ma problem z rozpoczęciem nowych. Nie wiedzą, jak mają zaplanować końcową cenę, za którą mają sprzedać mieszkania. W dużych miastach, gdzie mieszkania kupią fundusze pod wynajem nie jest to takie istotne. W mniejszych, gdzie się sprzedaje mieszkania jeszcze na etapie fundamentu jest to niemożliwe. Ci od szeregowców mają problem ze sprzedażą, skończyły się tanie kredyty, spadło zainteresowanie. Inwestorzy indywidualni co widzę po swoim przykładzie wstrzymują się z budowaniem. Chcą przeczekać. Część inwestorów kupiła towar na zapas i teraz usługi siłą pędu z ubiegłych lat jeszcze jakoś idą. Co będzie dalej? Co mają zrobić Ci, którzy zaczęli budowę i utknęli na drogim styropianie?
Dlaczego ceny styropianu rosną, czym to jest spowodowane?
W ubiegłym roku gwałtowny wzrost cen styrenu. Surowca do produkcji styropianu. Tłumaczony był brakami na rynku spowodowanymi zimą w Texasie. Wstrzymaniem produkcji przez tamtejsze fabryki. W tym roku o Texasie nic nie słychać a ceny skaczą jak szalone. Przez chwilę, powodem był kurs euro, drogie opłaty za energię, wzrost cen paliwa. To już przerabialiśmy a cena styropianu wciąż ciągnie co chwila o 10% w górę.
Podwyżki uspokoiły popyt. Drożyzna przystopowała klientów. Wydawałoby się, że cena styropianu spadnie. Niestety tak nie jest. Na horyzoncie następne podwyżki. Cena styropianu wzrośnie. Wszystko spowodowane brakiem surowca w całej Europie. Dziwnym trafem z początkiem wiosny. Gdzie popyt na styropian jest największy. Najwięksi producenci styrenu. Sunpor w Austrii i Basf w Niemczech. Zatrzymywali produkcję z powodów koniecznych przerw lub awarii. Nasz krajowy Sytnhos, który jest jednym z większych producentów europejskich. Od połowy marca ograniczył ilości surowca przekazywane producentom w Polsce. Fabryka styropianu ma zamówiony surowiec. Wysyła cysternę a ta wraca pusta! W poprzednim roku tez były takie sytuacje. Rozmawiałem wtedy z kierownikiem produkcji jednego z większych zakładów w Polsce o tym co się dzieje. Dlaczego dwa miesiące trzeba czekać za styropianem. Tłumaczył to tym, że wysyła cysternę a otrzymuje parę kartonów surowca i robi z tego co ma. Tylko, że w kwietniu ubiegłego roku styropian grafitowy był prawie o połowę tańszy. Eps 100 Swisspor cena m3 była o 140zł netto czyli 50% mniejsza niż teraz.
Czy ceny styropianu spadną?
W maju ma być jeszcze gorzej ze surowcem. Krajowy producent ma mocniej ograniczyć ilość na rynku. Co to spowoduje? To, że mniejsi producenci styropianu znowu zostaną odcięci od surowca. Na rynku wzorem ubiegłego roku pozostaną najgrubsi zawodnicy. Z naszej oferty Swisspor, który surowiec kupuje jako grupa na 25 fabryk w 6 krajach czy Yetico. Zaopatrują się stale w surowiec poza krajem. Tam styropian będzie. Może wydłużyć się kolejka. Reszta producentów będzie mocno limitowała sprzedaż.
Promocja na styropian się skończyła z początkiem roku. Teraz powinien kupować tylko ten kto musi. Odradzam jakichkolwiek zakupów na zapas. Jeżeli popyt spadnie zupełnie. Będzie na rynku więcej surowca to te ceny muszą w końcu spaść. Z tego, że styropian jest zdecydowanie za drogi i jest to sztucznie pompowane. Zdają sobie sprawę wszyscy. Rozmawiałem z ludźmi, którzy w branży siedzą od 30 lat i to co się dzieje teraz to nie mieści się w głowie. Każdy jest przygotowany i czeka na moment w którym to w końcu konkretnie walnie. Osiągamy pułap gdzie, żeby kupić paczkę styropianu. Należy przepracować dniówkę. Przy grubościach jakie są wymagane, żeby nasz dom był (jak większość by chciała) pasywny tj 2-3 płyty w paczce. To wszystko jest chore.
Co się dzieje ze styropianem?
Do tego wszystko co wiążę się z zakupem i sprzedażą styropianu budowlanego jest bardzo ciężkim chlebem. Ostatnio jest to męczarnia dla klienta, który zamierza kupić i ocieplić. On płaci za to majątek i czeka za dostawą. Dla nas hurtownia, dystrybutor. Skoki cen po 10% przy wartościach zamówienia rzędu kilkunastu - kilkudziesięciu tysięcy ( praktycznie każde zamówienie na styropian ma w 2022r taką wartość) w przypadku, gdzie gwarantujemy cenę do dostawy. Część zamówień złożonych w ostatnim momencie nie łapie się na stary cennik, który czasami się zmienia dwa razy w tygodniu. Pomnóżmy kilkadziesiąt zamówień x kilkanaście tysięcy zł x 5-10-15 % procent podwyżki. Otrzymamy wynik jakie olbrzymie straty można ponieść w tych warunkach w 2-3 dni. Dołożymy do tego nagłe opóźnienia w fabrykach z powodu braku surowca. Klientów oczekujących informacji o terminie dostawy i brak konkretnej informacji z zakładu. Zmiana cen na stronie sklepu przy dużej ilości asortymentu, też nie jest łatwą sprawą. System dociepleń też się zmienia cena co dostawa. Pracownicy dział sprzedaży, przedstawiciele producenta. Nie potrafią określić co będzie za dwa tygodnie. Jaka cena będzie za m3. Kiedy styropian będzie dostarczony do klienta. Plany należy wykonać, coś trzeba odpowiedzieć a nie ma na to warunków. Miała być dostawa za dwa tygodnie, nagle zrobił się miesiąc. Wszyscy rozumieją frustracje klienta końcowego i naszą. Każdy to rozumie. Słyszymy, że jest bardzo przykro " ale nie wiem ". Kiedyś można było ustalić dokładny termin dostawy przed złożeniem zamówienia. Teraz jest to niemożliwe. Termin dostawy jest znany na dwa, trzy przed dostawą. Dział produkcja w fabryce. Tam leży pełno zamówień na biurku i oczekiwanie co przyjedzie z surowca i jaka ilość. Raz przyjedzie podłoga raz surowiec na styropian fasadowy. Jedne zamówienia udaje się wypuścić w parę dni na inne styren nie przyjechał. Dyrekcja zakładów produkcyjnych, która musi ustalić ceny do przodu na najbliższy okres przy tych dostawach surowca. Robi rzeczy niemożliwe do zrobienia. Widzimy to po cennikach, które się zmieniają od ręki. Przychodzą niezapowiedziane późnym wieczorem. Przy kilku - kilkunastu tysiącach m3 dziennej produkcji. Za późne dostosowanie ceny do wartości surowca powoduje potężną stratę.
Czy warto kupić styropian na zapas? Jakie są prognozy ceny styropianu?
Nie tak dawno temu wyglądało to zupełnie inaczej. Producenci kontraktowali surowiec na cały rok. Dostawy były regularne. Co miesiąc cennik Swisspor. Parę złotych w jedną albo w drugą stronę. Genderka zmieniała cenny co kilka miesięcy. Dostawy zamykaliśmy 2-5 dni. Czas realizacji 10 dni zdarzał się w szczycie sezonu. Z Yetico robiliśmy tematy "na jutro". Styropian fasadowy kosztował 45-60 zł za opakowanie i to z dobrym parametrem.
Piszę to wszystko państwu, żeby uzmysłowić jak teraz wygląda branża. Czekamy na walnięcie i powrót do normalności. Cena paczki już nie będzie tak niska jak kiedyś ale niech będzie normalna i nie zmieniająca się co chwilę w górę. Obecna sytuacja przypomina 2007 - 2008 r i szczyt bańki cen materiałów budowlanych. Jak walnęło to cena styropianu spadała z 160zł na 100zł w ciągu dwóch lat.
Do tego momentu nie kupujmy na zapas. Nie napędzajmy tego wszystkiego. Kupujmy kiedy musimy. Możliwe zachowania wskazuje mikroekonomia. Warto dobrze sprawdzić na naszym kalkulatorze przegrody. Czy warto wchodzić w maksymalnie drogi styropian grafitowy. Czy nie wystarczy nam białe 40 - 42 dobrego producenta. Styropian 038 będzie dużo twardszy i dłużej nasza elewacja będzie estetyczna niż na nadmuchanym powietrzem graficie 033 czy 032. Pisałem o tym w poprzednich wpisach https://styro24.pl/styropian-elewacyjny-20-cm-solidne-ocieplenie-domu-b-28 oraz https://styro24.pl/styropian-15-cm-czy-warto-nim-ocieplac-b-22 . Czekajmy na ruchy rządu z programami z prawdziwego zdarzenia tak jak na przykładzie Włoch. Gdzie uzyskujemy zwrot do 100% nakładu na ocieplenie. Nowego jak i starego budynku tylko na podstawie faktury zakupowej i certyfikatu zastosowanych towarów. Bez wnikania w dochody czy miejsce inwestycji.
Może te wariactwo się skończy tak jak się skończyło covidowe. Za jakiś czas o tym zapomnimy. Należy sobie przeliczyć czy nie warto się przemęczyć i przeciągnąć budowę z dwa - trzy lata. Kiedyś się budowało dom kilka lat, to było normalne.
Najświeższe informacje z branży znajdą państwo na naszym fanpage - https://www.facebook.com/styro24